Jak wygląda dziś topowa placówka muzealna? Zapomnijcie o niezliczonych gablotach i eksponatach za szybą. Zwiedzanie nowoczesnego muzeum bardziej przypomina seans hollywoodzkiego filmu czy wizytę w Disneylandzie. Historia wcale nie musi być nudna – wprost przeciwnie – może być prawdziwą przygodą. Podobnie cała wystawa Muzeum Emigracji została ułożona w opowieść, która za swój pierwszy cel stawia sobie to, aby zaciekawić widzów. Ekrany multimedialne to zaledwie początek – tutaj usłyszymy języki, którymi na ziemiach polskich mówiono przed wiekami i poczujemy zapachy, które czuli pasażerowie parowców.
Warto zadać jednak sobie pytanie po co to wszystko? Celem Muzeum Emigracji jest jak najwierniejsze pokazanie doświadczenia milionów Polaków, którzy przez stulecia wyjeżdżali z kraju. Możemy tu poznać losy ludzi sławnych i bogatych, którzy emigrowali głównie z powodów politycznych, ale najciekawsza jest opowieść o zwykłych Kowalskich. Bo to właśnie zwyczajna rodzina spod Rzeszowa jest głównym bohaterem wystawy. Dla ciężko pracujących, a jednak żyjących w biedzie mieszkańców wsi podróż statkiem przez Atlantyk była wyprawą do innego świata. Kto odwiedzi gdyńską placówkę doskonale zrozumie dlaczego.
Kogo zawsze ciekawiło, jak wyglądał nasz świat przed dwustu laty, teraz może się o tym przekonać. Wystawa Muzeum Emigracji zabiera nas prosto do XIX wieku – w czasy rewolucji przemysłowej. Dynamicznie rozrastające się miasta i przymierająca głodem wieś zostały tu pokazane z perspektywy ludzi, którzy w nich żyli. Dzięki temu dowiadujemy się czego nasi przodkowie bali się najbardziej, a o czym skrycie marzyli. Możemy na własne oczy zobaczyć i dotknąć najważniejszych wynalazków tamtych czasów – łącznie z modelem maszyny parowej.
Wystawa Muzeum Emigracji skupia się jednak nie na przedmiotach, ale na ludziach. Właśnie ich motywacje, uczucia i doświadczenia są głównym tematem wystawy. Z intymnych listów pisanych do rodzin, bezpośrednich relacji i wspomnień możemy dowiedzieć się co przeżywali ludzie, którzy postawili wszystko na jedną kartę. Co ciekawsze, możemy też poznać ich dalsze losy – jak ułożyło się ich życie za oceanem. Na wystawie poznajemy nie tylko Nowy Jork i Chicago w czasach ich największego rozkwitu, ale dziesiątki małych miasteczek rozsianych po Stanach Zjednoczonych, Kanadzie czy Brazylii, do których dotarli Polacy. Niejeden raz odkrywamy, że byli oni częścią wydarzeń, jakich byśmy się nie spodziewali. Kto by przypuszczał, że polskich zawadiaków obawiał się sam… Al Capone?
Ludzkie historie układają się na wystawie gdyńskiego muzeum w niezwykły krajobraz. Najbardziej przejmujące są oczywiście te, które znamy z opowieści dziadków i rodziców. Od czasów rozkwitu odrodzonej Polski i wielkiego sukcesu Gdyni stworzonej w zaledwie kilkanaście lat ekspozycja zabiera nas w tragiczny czas wojny. Oglądamy wypędzenia Polaków przez Niemców i sowieckie wywózki na Wschód – w żadnym miejscu nie zobaczymy tak wyraźnie jak zmienne i burzliwe były polskie losy w XX wieku.
Dla niektórych osób wizyta w muzeum będzie podróżą w do czasów młodości – wystawa pokazuje jak żyło się w Polsce Ludowej i dlaczego tak wiele osób marzyło o ucieczce na Zachód. Tym razem możemy jednak nie tylko posłuchać Radia Wolna Europa, ale i poznać je od środka! Dla młodszych zwiedzających może to być jedyna w życiu okazja do zobaczenia sklepu z pustymi półkami, skorzystania z budki telefonicznej, czy dotknięcia kultowego malucha.
{„MODULE”:{„page”:”galleries”,”module”:”gallery”,”id”:133}}