Do Gdyni przypłynął z nami również Kameleon. Teraz jest już bardzo kolorowy, ale kiedy wsiadał do arki był brunatny i bardzo smutny. Kameleony zmieniają kolor skóry pod wpływem otoczenia i emocji. Jeśli jest im zimno i ciężko, bo się stresują, albo są smutne – wtedy czernieją. Skręcają swój długi ogon i podwijają go pod siebie. I taki właśnie był nasz Kameleon. Bał się ludzi w nowym kraju, do którego przyjechał ze starego kraju, w którym się wykluł. Nie znał nowych zwyczajów, ani języka – przez co raz kupił nawet w markecie wosk do nart biegowych zamiast majonezu. Teraz nasz kameleon jest coraz bardziej kolorowy. Pomagają mu rozmowy z nami, nawet jeśli czasami się nie rozumiemy, próbujemy sobie pomóc gestami i minami. Zdarza się, że bardzo się z tego śmiejemy, a skóra Kameleona mieni się wtedy wszystkimi kolorami.
Mam nadzieję, że Kameleonowi spodoba się w Gdyni. Ja już ją lubię. Mam parę nowych koleżanek i kolegów, zbijam piątki z panami, którzy pracują w porcie. Zapoznała mnie z nimi Mysz, ona bez problemu łapie kontakt ze wszystkimi. Teraz machamy do siebie jak starzy kumple. Ciekawe, że to wcale nie jest takie trudne i gdyby każdy tak czasem komuś z uśmiechem pomachał to to by pewnie wystarczyło.
Ten tekst jest częścią dziennika Agathe, powstającego w ramach projektu „Arka Agathe”. Kolejne odcinki będą publikowane codziennie do 9 grudnia 2023.
Ostatnie odcinki: