Dziennik Agathe. Odcinek 9. Gdynianie

W Gdyni mieszka mnóstwo ludzi i innych zwierząt. Część urodziła czy wykluła się tutaj, na przykład na oddziale położniczym szpitala miejskiego przy placu Kaszubskim albo w dziupli wysokiego buka przy Polance Redłowskiej. Wiem, bo rozmawiałam już z paroma osobami.

Z panią Heleną z Oksywia, która mieszka w bardzo wygodnym mieszkanku, które kupiła jej córka. Pani Helena urodziła się w Kcyni, ale do Gdyni przeprowadziła się, żeby uciec od zaborczej matki i pracy w fabryczce pończoch.

Ze Swietłaną, która przyjechała do Gdyni z Charkowa i pracuje jako graficzka.

Z Dzikami, które wciąż wędrują po mieście – przepędzane ze śmietników, dlatego, że wybierają z nich jedzenie, którego ludzie i tak już nie chcą.

Z jednym panem, który powiedział, że nie będzie nam się przedstawiał, bo takich dziwaków to on ma w dupie.

Z przejrzałym Pomidorem, który wypadł z paki wielkiego dostawczego samochodu. Za dużo nie powiedział. Pleśnieje i pleśnieje, to o czym tu gadać.

Z dziećmi z przedszkola numer 10, które na pytanie, gdzie mieszkają, chórem odpowiedziały, że w domu i była to najbardziej konkretna odpowiedź, jaką można na takie pytanie uzyskać. Tak to czuję.

Agathe

Ten tekst jest częścią dziennika Agathe, powstającego w ramach projektu „Arka Agathe”. Kolejne odcinki będą publikowane codziennie do 9 grudnia 2023.

Ostatnie odcinki:

Share

Related posts:

Nadchodzące wydarzenia