Z czym nazwa Polaco kojarzy się w Kostaryce – kraju, który miał prezydenta o polskich korzeniach? W sobotę, 13 maja zapraszamy na rozmowę z Anną Pamułą, autorką książki „Polacos. Chajka płynie do Kostaryki”.
Sobota, 13 maja | 16:00
Sala kinowa Muzeum
Abraham i Mojżesz przybywają do Kostaryki w 1931 roku z kolumbijskiego więzienia, do którego trafili za nielegalne przekroczenie granicy. Przed głodem uratuje ich rosyjski samowar, jedyny wartościowy przedmiot przywieziony z Polski.
Rok wcześniej na statku Orinoco do Kostaryki przypływa czterech dwudziestolatków z Kałuszyna: Mendel, Josek, Jacobo i Judko. W Ameryce Centralnej zakładają fabrykę swetrów, ale szybko przerzucają się na kostiumy kąpielowe, bo nie przewidzieli, że w Ameryce będzie gorąco.
W latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku w Kostaryce osiedla się ponad pół tysiąca polskich Żydów. Obecnie wspólnota ta liczy dwa i pół tysiąca osób. Polaco to dla Kostarykańczyków wciąż Żyd lub handlarz, bo większość imigrantów trudniła się handlem obwoźnym.
Anna Pamuła zamieszkała w Kostaryce i przez pół roku słuchała opowieści polskich Żydów, którzy opuścili Polskę osiemdziesiąt lat temu. Odwiedziła też Polskę, Francję i Izrael, by znaleźć ślady ich przodków i zrozumieć, dlaczego musieli emigrować za ocean.
Anna Pamuła (ur. 1984), reporterka.
Studiowała stosunki etniczne i migracje międzynarodowe na UJ, a także afrykanistykę w Paryżu. Jest absolwentką Polskiej Szkoły Reportażu. Pisze m.in. dla „Gazety Wyborczej”, „Polityki”, „Kuchni”, „Dziecka” i „Travelera”. Jest autorką przewodnika po Portugalii (Wydawnictwo Bezdroża). Jej pierwsza książka reporterska „Polacos. Chajka płynie do Kostaryki”, o polskich Żydach w Ameryce Centralnej, ukazała się w kwietniu 2017 roku, nakładem wydawnictwa Czarne. Ma stałą kolumnę o mamach ze świata w francuskim miesięczniku „Parents”. Jest felietonistką „Czasu Kultury”.
Mieszkała w Kostaryce i Portugalii, od czterech lat żyje w Paryżu.